.autobiografia.
Posklejały się
genetyczne zachcianki
kaprysy dorosłych
(bo jakżeby inaczej?)
otulona nagłym ożywieniem
kolebką miłości
pozszywaną odpowiedzialnością
i proporcjonalnym do tego strachem
miałam istnieć
biała niewinność
ufne uczucie
zamglona rzeczywistość
wiatr przyjemności
słodycz kwiatu
i grom
pięści
oczy koloru przekory
niepokój
plamy strachu
wszech chaos - nowy 'bóg'
Twoje popioły
nieuleczalna choroba zamętu
bezwstydne rany
serce z lodu
oto jestem.
amen.
Komentarze (2)
Ten wiersz to pytania bez odpowiedzi...jaka
jestem...kim jestem...czy to ma sens...po co? Można je
snuć bez końca...a chyba jedyny koniec, który przerywa
ten stek bzdurnych pytań, to śmierć...i tu też
pytanie...ty wiesz jakie...podoba mi się.
bardzo mi się podoba jak ujęłaś całą swoją osobę w tak
wielu pięknych słowach... człowiek stworzony jest do
tego by kochać i być szczęśliwym ale i by cierpieć...
niezależnie od tego co przeżywasz, trwaj w tej
zamglonej rzeczywistości, a kiedyś odnajdziesz
światło;)