w autobusie
Mrok błogodrzemką klei powieki,
zniekształca głosy. Anonimowi
tłoczą się, płyną w tempie zwolnionym.
Tylko ten tropik, upiorny z rana,
policzki krasi niezdrowym pąsem.
Sauna na kółkach. Ironia losu
wsiąka w ubranie, a ten za kółkiem
podkręca kurek. I tu się wtrącę –
drogi kolego - hamuj z tym koksem.
autor
Celina Ślefarska
Dodano: 2016-01-02 16:40:42
Ten wiersz przeczytano 1890 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (34)
Pomyślałam o menopauzie i te siódme poty, ech.
Serdecznosci.
często puszka sardynek, szybkość często źle się
kończy,,,,pozdrawiam :}
Tylko życie przystopowane daje nam poczucie
bezpieczeństwa.
Świetny Celinko, w ironizującym tonie refleksyjny
wiersz☺
Tak to szczera prawda. Często za szybko jadą. Jak
szybko jadą. to wolno ich potem niosą. Mnie dwa razy
przewieźli. Pozdrawiam.