Autostradą
Czy znaczy coś małe kłamstwo
w obliczu cienia pandemii,
gdy z każdej strony niepewność,
słówko przepraszam, coś zmieni?
To naturalny bieg zdarzeń —
z mamy najlepszy fotelik,
siedzą więc sobie we dwoje
w bezpiecznej dlań kurateli.
Na zewnątrz co rusz ktoś w szpital
na nieco dłużej ląduje,
czasem nie wraca, też bywa,
z rakiem zaś ściga się w murze
znieczuleń systemu zdrowia,
pokorne cielę śmie prosić?
O nic nie pytam, żartuję,
więc w przyszłość gdzieś w wolnej chwili
zaglądnę jak w szklaną kulę —
blondyn i brunet lub szatyn ;-)
Cóż z tego, gdy nic nie czuję,
bo nie ma prawa nic znaczyć
kłamstewko. Nie ja i wcale,
bo jeśli wina to zawsze
fotelik źle zapiął pasy.
Komentarze (11)
trudny czas, szczególnie dla chorych.
Ktoś umiera na raka- nie mu nie wolno.
I zawsze sam.
Bo tylko teraz można na...
Bardzo dobry wiersz.
Dobry przekaz.
Bardziej niż smutny.:(
Pozdrawiam serdecznie z podobaniem :)
Nie znane są losy ludzi w obecnej sytuacji . ;-))))
Smutne...ale taki to czas...
Pozdrawiam cieplutko...
@mariat Dziękuję :-) Wydawało mi się to
tragiczno-śmieszne (z rakiem ściga się w murze).
Może kiedyś uda się jeszcze sklecić coś lepszego :-)
Pozdrawiam serdecznie,
jak też wszystkich miłych gości :-)
tu drobne niedociągnięcie
"Na zewnątrz co rusz ktoś w szpital"
(w szpital to może walnąć ktoś kamieniem albo piorun
uderzyć, a pacjent jedzie do szpitala, albo ląduje w
szpitalu
Poza tym miejscem - reszta ok.
Przygnębiające, a będzie gorzej...
Myślę, że najgorsze przed nami. I wcale nie o wirusie
myślę.
A puenta już zupełnie przybija...
Oczywiście, wiersz świetny, jak zawsze pod tym adresem
:-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Obawiam się, że żadna szklana kula tu nie pomoże,
jedynie zdrowy rozsądek...
Pozdrawiam cieplutko z podobaniem :)
Trudne czasy nastały, a w tej szklanej kuli to nic
lepszego nie widać?
Agatko, pozdrawiam
Co rusz powiadamiają nas o tym paskudnym wirusie. Ale
tak na prawdę nie wiemy kto on jest i co z nami
będzie, gdy wirus uspokoi się. Nie wiem. Pozdrawiam.