baba Bóg i czereśnie
Bóg stworzył babę niemal z niczego
teraz zaś sam się już zastanawia
choć ucierpiało Adama żebro
wskrzesił ideał czy stworzył pawia
od tych rozmyślań boli go głowa
a ona w dłoni niesie czereśnie
coś cicho szepcze to tylko słowa
czy na zwątpienie nie jest za wcześnie
trudna to sprawa pomyśleć trzeba
wygląda godnie gładkie ma lico
ale czy tylko warta jest nieba
wszak Adamowi oczy się świecą
strach dziecię samo zostawić w raju
niechaj rozciągnie nad nim opiekę
anioł czy diabeł radość mu daje
zatem tym razem przymknę powiekę
Komentarze (8)
Każdy ideał z czasem psuje się
Po gwarancyjnym okresie...
dziewczynę lepiej:) fajny :)
wiersz ładny z humorkiem...miły w odbiorze...a to miał
dylemat ten stwórca, myślę, że stworzył ideał, co nam
panią można zarzucić, piękne, pracowite,
gospodarne...pozdrawiam
Wiersz bardzo mi się spodobał,
a szczególnie czereśnie na dłoni,
Przypomniał mi fragment z mojego życia,
(szczęśliwy)..Pozdrawiam.
przypomniał mi się taki kawał n/t stworzenia:...po
stworzeniu Adama i Ewy Pan Bóg tak sobie stanął z
boku, popatrzył, i stwierdził; - ale mi się udał ten
Adam...ale mi się udał...a ja ..a ja ? - pyta
Ewa....ty to po trzydziestce będziesz się musiała
malować - odpowiedział.;.....jeszcze znam drugi...ale
za ohydny
bardzo fajnie się go czyta:)
Tak to już z tymi czereśniami bywa, Adam oko cieszy,
baba szczęśliwa;) Bardzo mi przypadł do gustu Twój
wiersz;) Pozdrawiam:)
:-) bardzo fajna przypowieść :-)