Badnjak
Aliudque cupido, mens aliud suadet
Przechadza się ścieżką wśród drzew
Echo po lesie niesie jej śpiew .
Gdy promień słońca przez liście przebijać
zaczyna
Nad brzeg jeziora, pod dąb udaje się
dziewczyna .
Szumią drzewa , krzaki szeleszczą
Pieśń miłosną natury wrzeszczą.
Bo oto Badnijak potwór w dębie zaklęty
Dostał kochania dar urok uczuć niepojęty.
A ona jest tuż, obok , blisko
Świat by jej oddał, duszę, wszystko !
Za jedno tej kobiety tylko krótkie
spojrzenie
Które wyrazi uczuć wnętrze, o nim marzenie
Dziewczyna podeszła , stanęła
Ona , drzewo dłońmi objęła .
-Nie odchodź .On rzecze – Ja nie
zrobię Ci nic złego
- Tak w miłości jak w życiu swój ciągnie do
swego .
Lecz ona nie może go zrozumieć
Bo drzewa mogą tylko szumieć.
Komentarze (1)
Pięknie o duchu dębu zakochanym Zachwyciła mnie
opowieść Jedna wielka metafora bo i między ludźmi tak
bywa Duży plus Na tak!