Bajka o straszliwych skutkach...
Bajka o straszliwych skutkach niedawania
lekarzom łapówek
Stach operację miał mieć. Nie
Wziął z sobą suweniru,
Więc dali go do sali, gdzie
Pracował głuchy chirurg.
Nie był to medycyny tuz,
Ot, gość od cięcia, szycia...
Ktoś rzekł, że wyciąć trzeba guz,
A chirurg mózg mu wyciął.
Tak się wygłupił stary zgred.
Co teraz robić dalej?
I wielki lęk panował wnet
Na całym już oddziale.
Rzekł ordynator: „Co tam mózg?
Pomyłka, panie święty.
Ważne, że z mózgiem także guz
Ma facet usunięty.”
I po dziewięciu wyszedł dniach
Dzięki tej dialektyce,
A dziś karierę robi Stach
W krajowej polityce.
W mig odkrył w sobie pazur lwi
I chłop jest z tego znany,
Że jest pogromcą sądów i
Czcicielem „dobrej zmiany”.
Komentarze (20)
Wprawna satyra polityczna. Rykoszetem, ale obrywa się
i Stacha adwersarzom.
Prawda.
Świetna ironia.
Pozdrawiam serdecznie :)
Na temat łapówek wiem swoje (jeździłam z teściową do
znanego w całym kraju okulisty...)
Lepszy głuchy chirurg niż taki bez dłoni. W sumie
Stach miał szczęście. Nie dał łapówki, a teraz w
polityce sam bierze łapówki... podwójny zysk.
Pozdrawiam. :)
Prawda... ironia na +... pozdrawiam porannie Michale