Balerina
Zawsze lubiłam tajemnicze strychy i jednocześnie bałam się takich miejsc.
W ciemnym kącie starego strychu
Na który nikt od lat nie wchodził
Kryją się zapomniane rzeczy
Wielkie kufry pełne staroci
W jednym z nich przytrzaśnięta ręka
Zwisająca bezwładna zimna
Lecz spokojnie to tylko lalka
Co na imię ma Rozalinda
Ubrana w atłasy, koronki
W białej sukience i rajstopach
Na głowie diadem z brylantami
Białe baletki ma na stopach
W noc kupały w noc przesilenia
Wielki spektakl się rozpoczyna
Wieko kufra wnet się otwiera
I wychodzi zeń Balerina
Na małych chwil kilka na kwadrans
Strych stary zamienia się w scenę
Gdzie tańczyć będzie Rozalinda
Aby świat wprawić w zadziwienie
Zabawki dawno porzucone
Co wdzięczną widownią są tu dziś
Jakaś łysa lalka bez ręki
Tam bez oczka i nogi jest miś
Gdy ona tak tańczy i tańczy
Widownia szaleje w zachwycie
Rozalindo cudowna nasza
Wszyscy kochamy cię nad życie
Wreszcie przyjść musiała ta chwila
Minął kwadrans, umilkła scena
Zasnęła też cała widownia
A wraz z nią lalka Balerina
Komentarze (26)
Pięknie napisany wiersz.
Świetnie się go czyta, miękko przechodząc ze słowa w
słowo, z wersu w wers.
Treść wciąga. Nastrój tajemniczości, lekkej grozy i
wesołości wzajemnie się przenikają tworząc bardzo
udaną całość.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Ps, Ja też lubię tajemnicze strychy:)
Witaj Aniu:)
Wiersz przeczytałem z zaciekawieniem niemniej jednak
brakuje mi płynności czytania czyli zachowania
średniówki co cechuje wiersz rymowany.Wprawdzie
zachowałaś równą ilość sylab w wersach to jednak nie
wszystko.Oczywiście to moje zdanie i nie każdemu to
potrzebne do czytania jednak ja jestem tego nauczony:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Niechętnie zaglądam na strych, kto wie co tam w sobie
kryje ;)
Pozdrawiam :)
Dzieki @Krystek :)
Wspaniale słowami wyczarowałaś obraz i atmosferę lęku
panującą na strychu. Czytałam z przyjemnością i
zaciekawieniem. Ślę moc serdeczności:)
Wybacz literówki, ale u mnie to już norma :)
Piękne dzięki tsmat i wolnyduch :)))
Obrazowy, napisany z dużą wyobraźnią wiersz, jak dla
mnie toeszkę z dreszczykiem, bo na stychu bywa
mroczno, no ale jak jest taniec to nie jest źle.
Pozdrawiam serdecznie, z dużym wiersza podobaniem,
swoją droga też lubie strychy, lata temu napisałam
wiers zo kufrze na strychu, ale chyba gdzieś mi go
wcięło, dobrego wieczoru życzę :)
Witaj
Ciekawie, obrazowo.
Lekko i przyjemnie się czyta.
Pozdrawiam serdecznie
;)
Dziękuję :)
Fantastyczna scena. Dosłownie.