Balkonowa scena;)
hehe, ach te wspomnienia...;)
"Bardzo wczesnym rankiem,
umówiłam się z 'Kochankiem';)
Chciał wejść,
pukał do drzwi...
wołał"Otwórz mi",
lecz nie było dane to mi.
Nie mogłam otworzyć zamka,
gdyż klucz odebrali mi
nie pomogło nic,
w dodatku byla zepsuta klamka...
nawet nic nie wiedziałam,
dopiero tego ranka się o tym
dowiedziałam.
W końcu odszedł od drzwi,
a ja położyłam się wtedy na łóżku...
nie mogłam już zasnąć,
więc myślałam o moim 'Serduszku'...
za oknem ptaszki ćwierkały,
a po niebie białawe chmurki się
posuwały...
zamyśliłam się...
a tu nagle 'ŁOMOT'!
Kamyki odbijają się o balkonowe drzwi!
Myślę sobie...
zdaje się mi i dalej dumam sobie...
lecz cały czas chodzi mi te odbijanie
kamyka po głowie...
nagle znowu 'STUK'!
Jeden raz,
drugi,
trzeci...
mówię sobie,
ktoś w balona leci.
Wyszłam w końcu na balkon,
spojrzałam w dół,
a tam stał ukochany mój:)
Był troche zaspany,
jakby ze snu dopiero wyrwany...
powiedział
"Witaj Księżniczko!",
a ja uśmiechnęłam się.
Patrzyliśmy na siebie długo,
aż nastał dzień.
Przesyłał mi buziaczki...
podawał polne kwiaty,
a w końcu wrócił do chaty...
to był błogi i piękny czas...
kiedy ta miłość,
była...
w Nas..."
Dzięki Ci... za te pamiętne sceny balkonowe, jak w "ROMEO & JULII":)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.