Ballada śmietnikowa
Natrętne myśli przerwał odgłos dzwonka
Mrok korytarza wymamrotał ciurkiem
Żeby co łaska lub też co uważam
Dostrzegłem stopy obwiązane sznurkiem
Oddałem parę niezłych jeszcze butów
Przymierzał chwilę mrucząc coś pod nosem
Założył stare; te ode mnie w siatkę.
W tamtych dziurawych poszedł niemal boso
Po jakimś czasie wyszedłem na spacer
Przemyśleć sprawy. Trosk zawsze bez liku
Wtedy dostrzegłem przedstawienie małe
Tamten majstrował coś tam przy śmietniku
Najpierw te moje niezłe jeszcze buty
Jak śmieci rzucił w środek razem z
siatką
Zapalił odszedł postał wrócił zabrał
Jakby je znalazł dopiero przypadkiem
Wyciągnął z siatki i szczerze się
cieszył
Łaska go piekła a buty niczyje
Przecież ze śmieci były jak trofeum
Poczuł że wreszcie los i jemu sprzyja
I mnie też sprzyjał: właśnie zrozumiałem
Jak dobre w życiu są też troski małe
Jak on- przez śmietnik- w kolejność
właściwą
Problemy szczęście dziś poukładałem
(eloise- racja, tak lepiej brzmi)
Komentarze (24)
Piekny wiersz, życiowy temat tej naszej kolorowej
rzeczywistości... Można rzec jaka rzeczywistość, takie
kolory - dla większości...
Patrząc na innych , dystansujemy się do swoich spraw.
Widzimy inaczej...a temat bardzo dobry, nie lubimy
łaski od nikogo...
Ciekawy wiersz, skłania do zadumy.
W ciekawy sposób ująłeś ludzkie zachowanie. Trzeba
dużej wprawy w pisaniu by z taką łatwością pisać o
trudnych sprawach.
Każdy ma swoje małe szczęścia, i kolejnośc w ich
zdobywaniu, darowanemu sie w zęby nie zagląda, a
znalezione- niekradzione, poruszyłeś nietuzinkowy
temat i uznanie za taką interpretację
Świetny wiersz, czytałam z ogromną przyjemnością :)
podoba mi sie Twoj wiersz..przyjemnie sie go
czyta..choc taki...smietnikowy;-)
Ile trzeba mieć w sobie wrazliwości ,aby napisać taką
"perełkę" pozostanie pytaniem retorycznym ,pozdrawiam
.
Temat nam znany i jakże mądry nie każdy potrafi z
podniesionym czołem przyjąc jałmużnę ale gdy znajdzie
to jest szczęściarzem.
Świetny przekaz, z bogactwem myśli. Trochę zgrzyta
jedno z wyrażeń, może wystarczy zmienić tylko
kolejność na "w kolejność właściwą"?
widzę w kompozycji wiersza pewną- jeśli zamierzoną, to
bardzo dobrą- rzecz: podmiot liryczny z początku tak
bardzo dystansuje się od "nieczystego" człowieka, że
nawet nie daje mu być "kimś" - to mrok, zupełnie
bezosobowo o cos prosił...
Wiersz jest pięknym spostrzeżeniem i refleksją bo
nawet ten co nędznie ubrany ma swoją godność wolał
uznać szczęście znalezione niż przekonanie że
wyżebrał.Ważna kwestia poruszona bo szczęście darowane
jest nieraz mniej docenione od tego co człowiek sam
zdobędzie Bardzo dobra refleksja Brawo Bardzo dobry
Wiersz nadzwyczaj ciekawy, bo i temat niezwykły.
Jedyna rzecz, która nieco utrudniła mi jego odbiór to
rozstrzelony zapis. Ale rozumiem, że to efekt
poszukiwań.
"Moje problemy dziś poukładałem" - może i ja spróbuję
?
Napisze tak : brak mi słów podziwu- wiersz mistrza
godny i tyle.
Nic więcej pisac chyba nie trzeba.
Czytając otwierałam oczy ze zdumienia, to jest poezja.
Nie oceniam , doceniem i gratuluję.