baobab
Spętały mnie pędy baobabu
Ziarno dostało się do duszy mej
W niej się rozrasta
Jest pasożytem pochłaniającym me soki
życiowe
Pozbawia mnie nadziei na wolność
na wyzwolenie...
Pragnę jedności z sobą
A nie z okalającym niewidzialnym
wrogiem!
Nie mogę złapać tchu...
Pożera nawet myśli me...
I już nic nie wiem
i już nic nie czuję
i już niczym nie jestem...
Komentarze (1)
ciekawy ,przemyślany wiersz...nowatorski w formie i te
pędy baobabu pętające dusze ..super są!