Batuta
wzniosła się
nad ciszę
a cisza się stała
głęboka
gęsta
Objęła władzę nad salą
smyczek się uniósł
zawisnął
jak by myślał
by mówił
Opadł
na struny stalowe
i one
odpowiedziały dźwiękiem
delikatnym
dla uszu zachwytem
Dźwięki
motylami fruwały
pod sufitem
na sali
wszędzie
Cisza
zamarła batutą
dźwięki trzmielami grały
grały i grały
za batutą
cisza
gęstniała tym dźwiękiem
Ucichło nagle
motyle i trzmiele opadły
jak płatki śniegu
batuta
zamarła w bezruchu
nie działo się nic
Cisza wybuchła gęstością
aż zadrżały mury zachwytem
trwała, i ucichła
Stało się pusto
Leszek K.
Komentarze (2)
Leszku, zagrałeś na wyobraźni i wrażliwości
czytelnika. Udało Ci się Poeto doskonale!
Witaj...porusza wyobraźnię muzycznie płynie wers za
wersem ,słyszę melodie opada i wznosi się,świetnie
,pozdrawiam dziękuję za miły komentarz wzruszyłam
się+++++