bestroskie wspomnienia
pamiętam beztroskie nasze spotkania
co jedwabiście do dziś spływają
jako wspomnienia chwil atłasowych
dwojga przyjaciół nieznanych
przy światłach księżyca tysiąca gwiad
mieniących się w barwach swej tęczy
w której zapłonął nam w dłoniach płomień
i tli się nadal w srebrnych powojach
otuleni w dusze wzajemności czule
grzaliśmy swe serca na dnie których
skarby
tkały jedwabniste szale których
końce w dłoniach do dzisiaj trzymamy
słuchaliśmy wówczas serc swoich rytmu
poprzez słuchawki kręte po których
płynęła i płynie nadal najczystsza
z pośród najczystszych aorta
objęci śmiechu darami szczodrymi
w niemalże każdej przy sobie chwili
barwiąc obrazy życia pergole
pachnących kwiatów idylli
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.