Bez błogosławieństwa
Przygasły ogień nie rozognisz
na karku Morskiego Oka
wstrzeliłaś się uśmiechem
deja vue w rozkulbaczone
piekło na ustach
poczłapałaś jedną nogą
z widokiem na jutro
a Bóg spoglądał
horyzontalnie
pod konturami
opasłych wiatraków
nie było do
ciebie listu
Sylvek Ed Derech
autor
edoledo
Dodano: 2015-01-29 16:01:02
Ten wiersz przeczytano 853 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
ciekawie napisany,ukłony
Kochani bardzo Wam dziękuję. Po takich drobnych
szczęściach chce się żyć! Dziękuję, dziękuję i raz
jeszcze dziękuję !!!
Bardzo ładny wiersz. Pozdrawiam:)
Ciekawe metafory - zwłaszcza: "rozkulbaczone
piekło na ustach"
- wymowne..
Ciekawy wiersz..
Zastanawiam się tylko nad pierwszym wersem..?
Wiersze tego typu czytam kilka razy, aby
zrozumiec...bardzo mi sie podoba, smutek samotnosci...
Samotność nigdy nie będzie naszym sprzymierzeńcem.
Dobrze ja ująłeś. Pozdrawiam:)