Bez parasola
Tap, tap, tap -
opad kap. Z nieba.
Szur, szur, szur -
kapie prosto z chmur.
Oczywiście,
iść przez liście.
Bo go tu potrzeba,
gdyż na polach susz -
usz,usz, już.
Deszczy, eszczy,szcz -
istny gbur.
Mokro w liściach,
liści kiściach,
Idę, jak ten szczur,
zmoknięty -
tak jak on inteligentny.
Resztek włosów,
mokrę kępki.
Na swój sposób -
osób - sub-piękny
stwór.
autor
Galeon35
Dodano: 2016-10-12 08:06:43
Ten wiersz przeczytano 1313 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (35)
świetny pomysł i wykonanie, wywołuje uśmiech na twarzy
:)+ pozdrawiam
Też wolę bez parasola
...co ten deszcz wyrąbują...jsk, kap, kspp...
Punkcików się nie zbiera, cóż, skąd 4 stslówki szykóją
marsz po zmianę barwy na zielone...pozdrawiam
serdecznie
Świetny.
Re: Ewiann
Po południu w dzień deszczowy
takie toczą się rozmowy.
Mówi but do parasolki:
niech się pani ciut odsunie,
bo dostanę w czubie kolki.
Parasolka odpowiada:
Mogę się posunąć ciut,
lecz pan głupi jest jak but.
Pan tu może zaraz polec,
jak o mój zaczepi kolec.
Teczka zaś do płaszcza szepce.
na mnie pada, pan mnie schowa
jestem teczka biznesowa.
Nie chce schować, a to cham,
ja nie mogę nosić plam.
Co się pani tak przezywa?
Pani jest niesprawiedliwa.
Proszę cofnąć te przygany,
jestem zbyt dopasowany.
Chować teczki - zła domena -
jestem płaszczem dżentelmena.
A koszula do kołnierza
tak się jemu szczerze zwierza:
Mój kołnierzu zaśnieżony
sprawić zawód Ci zamierzam.
Chcesz być płaszczem dżentelmena?
Boże, jaki on spocony!
Moi Mili!
Miałem pogląd - do tej chwili,
że mój umysł, pełen weny.
Nie znam dnia, ani godziny
i kto źródłem złej oceny.
re: Galeon
Jutro, a może jeszcze dzisiaj - jak system pozwoli -
ubiorę się ździebko i wezmę parasol:)))
PS No, cóz... la donna è mobile:-)
Re: Klarysa
Oczywiście za punkt dziękuję, ale ja głównie zbieram i
zostawiam komentarze i dla nich tu jestem.
To przede wszystkim zabawa słowem się liczy i uśmiech
i czasem uczuciaa
Np. do koloru brązowego. :-)
Pozdrawiam Cię serdecznie.
P.S. I tak zmieniasz barwy i kapelusze, że nie idzie
nadążyć.
"Mokro w liściach" w nosie mokro,
wilgną włosy, moknie okno :(
Lubię jesień kolorową,
ale kiedy deszcz nad głową,
gdy w kałużach butów sznur,
pies ocieka "jak ten szczur"
wolę w domu i w kocyku,
ogrzać nogi przy piecyku.
Wielki + zostawiam i uśmiech.
Galeonie, przez Obleśniaka nie zagłosowałam, ale już
szkodę naprawiłam:)
no to siup - Twoje zdrowie, Galeonie
Re: Celina Ślefarska
Jesień wcale mnie nie smuci -
ktoś, jak ja, pod nosem nuci.
Choć zapchane są zatoki,
a zakola mam głębokie.
Jesień dobra - nie macocha -
bo mnie jedno dziewczę kocha.
Która? Powiem to w sekrecie.
Ta, o której nic nie wiecie.
Albo wiecie. Ktoś ją zna?
Nikt zapewne tak, jak ja.
W tej intencji piję wino -
Ty się napij też, Celino.
Jesień smutna, deszczem siecze
na Bej wchodzę, czytam wiersze.
Ty żonglując wprawnie słowem
wprawiasz w zachwyt mą zmysłowość.
errata: i deszczem d(r)eszczy:-)
Re: Klarysa
Bo nie ma nic już piekniejszego -
tu nowy trend w amorach znaczę -
kiedy kobieta ma katarek,
bo wtedy zdaje się, że płacze.
A płacz kobiety, Panie tego,
to jest to coś, na co ja baczę.
To taki osobisty drug -
prywatny mój afrodyzjaczek.
Dzięki za komentarz.
Errata:
Re: Jesionka
Choć lato jeszcze, choć w zaniku,
a w górze wciąż jest śpiew skowronka
trzeba pomyśleć o jesieni -
no a jak jesień, to jesionka.
To rodzaj płaszcza, patrz okrycia.
Raczej lekkiego i dla pań
A ja tak czasem łyp z ukrycia.
Jesionka może znakomicie
przyczyną być zwiększonych brań.