Bez rozmówcy
to boli gdy ludzie jak ściany słysza lecz
udają głuchych,
milczą jak głazy,i bez żadnej mimiki
wykonują strategiczne ruchy,
"nie powiem nic,niech mysli ze słucham,gdy
skończy podam dalej"
wiesz jest tyle takich kalek,codziennie je
odbijam na kartce,
w nerwach dre na części,to przykre nie mieć
rozmówcy,
są sami egoiści lecz każdy z nich sam się
wykruszy,
taka kolej rzeczy,ja w tym pociągu uciekam
od ega,
nie chce zostac sama bo samotność to pętla
nieszczęscia,
chce witać się z człowiekiem,nie ze
ścianą,
wyciągam ręke lecz znowu ją skuwają,
wyciągam język skalpel tnie go na
częsci,
już nic nie mówie bo nie ma tych
wiernych...
sa tylko puste pokoje i echo potknięć...
Komentarze (2)
smutny, aczkolwiek taki prawdziwy. tak juz niestety w
życiu bywa, dobrze,ze to dostrzegasz
Rozumiem przesłanie - zapis taki...inny od powszechnie
stosowanych :). Podoba mi się - może dlatego, że
...smutas?