bez słów
kłując szpilkami spojrzeń
na gruzach naszych przekonań
zwyczajna cisza
i łez jasna tęcza
przez miasto wieje wiatr słów
których zadne z nas juz nie wypowie
pękają szyby
drży ziemia
może jutro polecimy do gwiazd
przywitać umieranie nocy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.