Bez tutułowe rozwazania o...
splatane razem ręce zagubionych
wędrowców
wszechświata
w szarych płaszczach obojętności
zagubione serca
łkają bezsilnie w pustce
krzyk w mur uderza
obojętności
a cichy strażnik wieczności
stoi wsłuchany
w muzykę dusz
przepływających pomiędzy palcami
cichego pana bezistnienia
autor
Idka
Dodano: 2009-02-10 19:03:11
Ten wiersz przeczytano 425 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.