bez tytułu
papierowy świat
otoczony murem zimnych luster
rozbija się w mojej głowie
pustką wczorajszego dnia
jak rozlane wino na białym dywanie
znów drażnię się sama ze soba
czas zamknięty w szkatułce
pomiędzy dłonmi ucieka
w zapomnienie
w zapamiętanie
jak dwa odłamki szkła
pomiędzy palcami
raniąc
trwają w sile
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.