bezimienna noc III
... a jednak spokojna jest noc, jednak dzień zaczyna się o świcie, jednak przyjaźń to jest wielki dar, jednak kiedyś znajdziesz się na szczycie ...
... a jednak jest jakaś siła w nocy
jednak wie – co można co nie
jednak jest jakaś siła w milczeniu
w smutku, miłości, rozdarciu, cierpieniu
ja nie znam się na tym, ale powiem, że
coś w tym jest – jak układanek
klocki
nie wiem może mylę właśnie się
ale uświadomiłem sobie, że
niewiele mogę ... w zasadzie prawie nic
może ktoś czuje tak samo – może wie
jak żyć
chcę powiedzieć Tobie, że jest ktoś kto
wie
może to druga połowa Twa – a może nie
...
może ktoś kogo nigdy nie widziałeś
przedtem
ani teraz, ani jutro –
może jest ktoś taki jak my
kto rozumie, czuje, wierzy
kto coś podobnego przeżył
nie wiem ... to droga długa, kamienista,
kręta
to wybór własny – bez przymusu, lecz
z wiary
w sercu nadziei ziarnko kiełkować
zaczyna
bo teraz właśnie dostało słoneczne
promienie
może się coś zdarzy – a może nie
–
nie wiem – Ty chyba też nie
–
to takie proste – a jakże trudne,
ale
ważne, że jest ziarnko nadziei i marzeń
że jest ... i coś się kręci w tym
kierunku
z szacunkiem a nie bez szacunku
to tylko słowa – jednak trudno
zmieścić
w słowach myśli tysiące, miliony treści
czas pokaże ... może to czas ludzi
cienia
teraz najważniejsze są sny i marzenia
najważniejsze że jest ! że jest ! jakaś
osoba
i noc ciemna odchodzi w milczeniu
promienie słońca budzą uśmiech nie
cierpienie
koniec pewnej drogi – początek
następnej
słowa – to tylko me słowa nic
więcej
i nadszedł taki dzień, gdy słońce obudziło
mnie
i coś drgnęło, coś zmieniło się
nie wiem w którą stronę – dobrze czy
też źle
ale na pewno inaczej – tego jestem
pewien
coś się raduje, uśmiecha nie buntuje
coś w głowie szumi, daje do myślenia ale
nie kotłuje
ktoś zmienił wiele – wiele jeszcze
zmian
będzie nim powstanie jakiś nowy plan ...
ale i tak wielkie są to rzeczy choć małe
trzeba kiedyś zakończyć walkę własnych
szaleństw
nie wiem gdzie i jak ale powoli, powolutku
tak
coś budzi się ... może to ...
na pewno przyjaźń to jest
i sen przychodzi w ciszy, choć Anioł
opuścił mnie już
czasem tylko przyjdzie – spojrzy w
umysł mój
i odchodzi ... może wróci znów ?
marzenia spełniają się czasem –
trzeba pomóc im
bezimienna noc zapada lecz zbudzi ją
świt
trudno wyczuć cóż takiego to jest ...
jaki przyjdzie w głowę mój kolejny sen
a l e j e s t ...
j e s t
może kiedyś zmieni się wszystko
może dzień zmieni się w noc
białe ptaki rozpostrą swe skrzydła
jak anioły wzbiją się do gwiazd
ale jeszcze trwa noc
bezimienna noc marzeń
jeszcze jest czas na wszystko
bo wszystko może się zdarzyć
... a teraz już brak mi pomysłu
co napisać jeszcze by sens jakiś miało
słowa szczere rzucam na kamienną drogę
rozbijają się jak szklanki rozpryskują
stale
nie wiem jakich słów użyć jeszcze
by skrzyżować radość i żale
... ciągle coś nowego wpada w nasze
głowy
myśli, mowa, czasem i pisane słowy
tysiące myśli tworzą duży mur
miliony uczuć dobierają swój
s t y l
tylko tyle – a może aż tak wiele
czasem to jest przyjaźń czasem jest
nienawiść
czasem też jest miłość a czasem pomyłka
to nie jest rym – ja wiem, ale
nie trzeba czasem rymów wcale
by powiedzieć co w sercu i co w duszy
drzemie -
na dnie, na końcu, w końcu
w naszym małym a jakże wielkim
uczuciowym systemie ...
18-19/04/2003
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.