Bezkolczasta roza
Nie jeden lisc mi przybyl
Nie jeden bak stad wybyl
Juz dawno Cie przesadzono
Juz dawno mnie stracono
Wciaz nie rozumiem jak moge zyc
Nie wiem czemu potrzebuje snic
Schowalo sie jedyne swiatlo
Mojego slonca zabraklo
Deszczu od stuleci nie bylo
Ukochanego powietrza ubylo
Wciaz nie rozumiem jak moge zyc
Nie wiem po co mam tu nadal byc
Czasem tylko w okropnie pusta noc
Gdy niebo przysloni smutku koc
Zobacze Cie ze mna rosnacego
dla mnie zyjacego, mnie kochajacego
Wciaz nie rozumiem jak moge zyc
Wciaz powtarzam Twe nieme dosyc
Byc moze bezkolczasta roze idealizuje
Byc moze zapomniec wcale nie probuje
Byles moim jedynym kwiatem
Lecz Twoj blask oslepil mnie latem.
Komentarze (1)
przyjemny wiersz o miłości, + za jego formę pozdrawiam