BEZrośliny
ciężko dostrzec kwiat bzu
jeśli coś się przyklei do policzka
i nie chce się odczepić
wcześniej rozjechałam żabę
zdziwiona kolorystyką twarzy
wybabeuszyła rechoczące oczy
na całe szczęście
bez odlepił się
bez krzyku
pochwaliłam dzień
przed zachodem słońca
lilak ożenił się z konwalią
szastając zielonymi liśćmi
upaja mnie trucizną - żona zdrajcy
usychająca na bez-parapecie
skoczę po lawendę powinna zabić
niepotrzebne bakterye
/Aluzje do HS i tęsknoty za latem ;]/
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.