Biala chata, wapnem malowana
Tutaj malwy kwitna.
Jedne malinowe, drugie jak wisnia
dojrzala,
Albo lekki jasny roz ze srodkiem
ciemnym...
Usmiechaja sie ku sloncu,
I tancza tak pieknie na wietrze.
Krzewy wysoko strzelaja ku niebu,
Wiotkie, smukle - pysznia sie uroda...
Tylko czegos tu brak?
Czegos, z czym tak bardzo sa zwiazane.
Tu nie ma chaty polskiej.
Tej starej chaty, wapnem malowanej.
Na bialo...
I nie ma laweczki, zbitej z desek kilku,
I dzwieku piania koguta
O swicie...
Ptaki rankiem spiewaja donosnie,
Nawet pieknie, tylko jakos inaczej...
To nie te same dzwieki,
Ktorych zwyklam sluchac.
Przymykam oczy i marze...
O chacie bialej, wapnem malowanej,
O znanym dzwieku "kuku, kuku",
O bocianie na jednej nodze,
O klosach pszenicznych,
O sniegu puszystym.
Marze o nareczach bzu bialego,
Nawet jasmin wyglada tu i pachnie
inaczej,
A konwalie w maju? Zrywalam bukiety,
Zapach wonny wypelnial pokoje,
A ja tutaj marze...
O grzybach w lesie - zbieram kosz
Prawdziwych, podgrzybkow...
I zapach swiezej choinki,
Scietej swiezo na Swieta Bozego
Narodzenia.
Tej sposrod innych, pokrytych sniegiem
bialym.
A u mnie malwy kwitna. Kolorowo.
A ja marze... O chacie bialej,
Wapnem malowanej.
A kolo niej malwy te same, choc inne...
Piekniejsze, bo polskie.
Komentarze (7)
Chata wapnem malowana - tylko w pamięci pozostanie i
to chyba dobrze, idziemy z postępem; ważne że ciepło
rodzinne jest.
tęsknota za Ojczyzną, pięknie spisana, wszystkimi
kolorami wsi polskiej...
a ja marze ,z tesknota za wszystkim co nasze polskie
.Masz w sobie nasze pola,łany pszeniczne, ogród z
malwami .Pięknie spisana tęsknota.
Ciepły Twój wiersz jak australijski interior, choć
wilgotny od polskiej łzy.
Juz nie ma chat wapnem malowanych ale malwy, bzy i
jaśminy sa i beda.
Pieknie opisane jak w piosence "Dom w malwy
malowany..."
Szczęśliwym jest ten, kto przy zachodzie słońca cieszy
się wschodzącymi gwiazdami.