Biust przy kadzidle
Wielkie sprzątanie, panowie i panie.
Poczyńmy w umysłach swych czystki.
Na filozofów! To mózgów wypranie,
nie błądźcie już nam feministki.
Bo to nie jest moment, a nawet nie pora,
gdy szef jest kobietą, potworki.
Ja zawsze z atencją do dyrektora,
obyczajowe odrzucając wzorki.
Jak ktoś proponuje, to słabo się czuję,
by panią nazywać ministrą
Zawsze do tego się rozum blokuje.
To karkołomnią jest czystą.
Ja się tam nie znam na nowych zasadach,
nie dla mnie to, mówiąc oględnie.
Wstawiam w edytor, takiego łorda,
a ten mi podkreśla, że błędnie.
Dam inny przykład, że po kościele
mógłbym się zmawiać na randki.
Lubię poklęczeć, gdy mam niedzielę,
gdyż ładne tam są ministrantki.
I ktoś mi zarzuci, i będzie się smucić,
z kościołem gdyż chytrze tu bydlę.
lecz po mszy by wszyscy się stali
zatruci,
gdy dziewczę ma biust przy kadzidle.
Uli Buszek za inspirację podziękowania.
Komentarze (14)
Jak kobieta prowadzi pociąg to maszynistka, a jak
mężczyzna pisze na maszynie to maszynista?
Pocieszyłeś mnie ździebko, bo już myślałam, że ten
nowy wirus dopadł tylko Niemcy :)
Tytuł przyciąga uwagę :)) Kabareciarsko, fajnie.
Fantastycznie!! Brrawo !!!
Jakże się cieszę :) :) :) !!!
Dzięki za znakomity wiersz :)
Pozdrawiam radośnie :)
Errata: podkłady niezmielone
Errata:Love
Ja tam nie jestem żaden dżender,
ani przeciwnik żaden jego,
Lubię Presleya "Live me tender"
śpiewaną raczej nie do niego.
Nie znaczy to, że skreślam tęczę
i wszystko co za barwą stoi,
lecz nowomową to się męczę,
ta zawsze humor mi rozstroi.
A "Love me tender", to się zdarza,
z czym innym mi się tu kojarzy.
To pieśń palacza-kolejarza,
że tender z węglem mu się zdarzy,
oraz podkłady niezmienione,...
po tysiąc pięćset za tonę.
Pies z Ciebie rasowy, krwi przeczystej
Totalnie się zgadzam,
wdzięcznym losowi że istniejesz.
Pisz!!!
szacun i głos zawsze.
Tak to się dzieje wszędzie, a barmana też nie ma, bo
seksistowski i jest bar tender.
Dawno temu jako nastolatek poszedłem na mszę w Anglii
do kościoła, a tam księdzem kobieta. Trochę się
zdziwiłem, ale msza, jak msza, więc uznałem, że to
normalne.
Pozdrawiam
O, tak, niechaj piekło pochłonie wszelkie językowe
emancypantki!
Albo feministki w ogóle, to na zawsze
uwolnimy się od faszyzmu... A nad standardem i
poprawnością ojczystego języka niech "wreście" zacznie
czuwać sam filologiczny miszcz, co "pedział", że go od
tego wszystkiego uszy "bolom", Pan Polszczyzna
Lepszego Sortu - J.K. :)
A na panią, która ewentualnie zostanie księdzem można
by ewentualnie mówić - Księżna... I nie trza
językowego nowotworu ;-) Ale czy to przeszłoby przez
usta pewnemu mizogińskiemu ministrowi od praktyk
średniowiecznych?... Wątpię, choć słowo "niewolnica"
jest zapewne jego ulubionym...
A ironia, jak zawsze u Ciebie - super.
Pozdrawiam.
:))
a zamiast posłanki (w sejmie) - posełka
Proszę kapłanki, proponuję
Uśmiechnąłeś tą ironią ...a gdzieś to wyczytałam że z
braku księży mężczyzn kobiety będą księżmi...tylko jak
się będzie trzeba do moich zwracać :))...pozdr.