Błękit
Błękit
Błyszczę wśród zgiełku kamieni,
nikt nie zrozumie, to nic nie zmieni...
Brakło dziesięciu czarnych łez,
został obcy dotyk i szept...
Umarła nikła nadzieja,
tak jak słaba deska pęka...
Cóż że femme fatale,
czy głos zgłodniał?
Czasem czyste dłonie,
płoną zgubne pochodnie...
Może czułe lub brutalne,
nie znasz, brak mnie?
Dziś ja, jutro druga...
A noc wciąż krucha...
Znikam, w otchłani,
zgadnij co dalej?
K.T.
autor
BiałaCzarownica
Dodano: 2012-04-08 05:42:08
Ten wiersz przeczytano 882 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Nie smuć się moja droga,
życia nie możesz zmienić,
mając w sercu miłość i Boga,
niestraszne jest przeznaczenie.
Kindziu serdecznie Cię pozdrawiam
i życzę dużo zdrowia :)
smutny poruszjący wiersz pozdrawiam serdecznie i życze
wszystkiego najlepszego w ten magiczny czas
zmartwychwstania
Witaj.Bardzo lubię wiersze
realistyczne,dramatyczne.Jest super.Pozdrawiam i życzę
spokojnych Swiąt.
Witaj...porusza bardzo tym co
przeżyłaś,pozdrawiam,życząc pogodnych świąt
Bardzo smutny wiersz, poruszający...+