Bo święto, nieświęte
Jak mam się radować,
przy stole święconym,
gdy w lesie się chowa,
człowiek pokrzywdzony.
On pali ognisko,
ciepła przecież pragnie.
Wolność jego blisko,
nim mu ktoś tą skradnie.
Idzie ku wolności,
tak mu obiecano.
Trafia na przykrości,
to jest jego wiano.
A ja stół mam syty,
przystrojony godnie.
Nikt nie jest pobity,
czyściutkie ma spodnie.
Będziemy opłatkiem,
dzielić się w pokorze.
A tam robią jatkę,
tam już było gorzej.
Wolimy nie wiedzieć,
udawać szacunek.
Grzecznie sobie siedzieć,
jeść, popijać trunek.
I jeszcze kolędę,
nucić z sentymentem.
Ja taki nie będę,
bo święto, nieświęte…
Komentarze (4)
Nie da sie cierpiec za miliony
Pozdrawiam serdecznie
Sama prawda, choć tak wielu w oczy kole.
Na wiele rzeczy złych, które się dzieją nie mamy
wpływu i nic nie możemy zrobić... jedyne co nam
pozostaje, to pomodlić się za nich...
Pozdrawiam i życzę zdrowych i spokojnych Świąt Bożego
Narodzenia oraz spełnienia marzeń w Nowym Roku 2022 :)
no cóż, w tym samym czasie różne rzeczy dzieją się na
świecie- jedni się cieszą inni smucą, jedni umierają,
drudzy się rodzą... Taka kolej...