Bo ty musisz
Nie dziecko, tej zabawki nie bierz z
półki
Bo ty musisz mieć samochód sterowany
Choć byś nie chciał się tym bawić
Może dla mnie to ambicje
Może mnie to bawi?
Na zajęcia dodatkowe kalendarz rozpisany
24 na 24 masz być w życiu kimś,
rozumiesz
Ja wiem, że to jest dla Ciebie przydatne
Ty jeszcze tego nie wiesz, dla swojego
dobra
Od początku życia wiem lepiej co ważne w
życiu
Jako autorytet z zerową punktacją błędów
Słuchaj się, a wyjdziesz na ludzi
Wstajesz i wiesz co robisz, chcesz czy nie
chcesz
Dla twojego dobra
Jeżeli dostaniesz w dupę od życia
Bo masz tylko pokazaną jedną stronę
Trudno, takie jest życie, pamiętaj
jednak
Bez laurów nie pokazuj się w domu
Spełniasz moje cele i marzenia
Jeżeli spotkamy się na pogrzebie
Bo rzucisz się w akcie desperacji pod
pociąg
Po prostu uznam to za swoją porażkę
Zawiodłem się na tobie
A takie to dobre dziecko było
Komentarze (5)
Ambicje rodziców dezorganizują życie dzieci.
Nie można za kogoś żyć i zbyt wiele wymagać życie
potrafi rozczarować
Dobry temat na wiersz. W rodzinach różnie bywa. Często
potrzebna pomoc zewnątrz. Serdecznie pozdrawiam.
Smutny i wymowny przekaz. Ciężko być dzieckiem
apodyktycznych rodziców. Miłego wieczoru Marcinie:)
Ważny temat, motywacja jest potrzebna, a przeginanie
zawsze szkodliwe. Trzeba pamiętać, że dla rodziców
wychowanie dzieci to też eksperyment, bo robią to po
raz pierwszy. Pozdrawiam