Bohemistka
Istota miłości...
Szara masa istnienia.
Głębokie zastanowienie,
nad błogim życia zmartwieniem.
Ponoszę konsekwencję,
Kochałem, szanowałem !
Lecz co od Ciebie dostałem ?
Garść kłamstw i oszczerstw.
Brak sił by znienawidzić,
Bohemistka wyemancypowana.
Skrajnie wyalienowany,
składam ręce do modlitwy.
Czy tak być musi ?
Słowem okrutnym jak cierń,
Wbiłaś dotkliwie w serce,
Chłód otrzeźwił zmysły.
Powiadasz ... Kocham !
Nie wiarygodne oszczerstwo.
Pędź do swojego świata,
pełnego zabaw i uczt,
Nie ma w nim miejsca ...
Dla mnie i dla uczuć !
Komentarze (1)
Poruszony jestem wierszem...jest taki jaki lubię
prawdziwy....pozdrawiam