Ból mej duszy
Ostrym sztyletem wyryte
imię Twe w sercu mym..
na wskroś przebitym
twą obojętnością
Milczenie przerywam ciszą,
nienawiścią zabijam miłość
Już tylko próżnia..
Eksploduje wszystko
co sięgnęło swego apogeum..
To wszystko wpada
do jednej rzeki...
topiąc sie w krwawym
potoku twych słów..
Umieram ,
otoczona cierniami
raniącymi me ciało.
Nie zmartwychwstanę..
Pusta dusza ma..
Komentarze (1)
interesujacy wiersz:) pozdraiwam serdecznie