Ból życia...
życie boli... nawet czasami bardzo... a najlepsze jest to, że nawetr srodki przeciwbolowe tu nie pomogą... możemy jedynie marzyć i mysleć co mozna zrobic by tak mocno tego bólu sie nie opdczuwało...
Pęka mi głowa...
od nawału myśli, dni i pracy...
Nie mogę mowić...
boli mnie gardło...
od ilości słów... wypowiedzianych
Bolą mnie nogi...
bo przeszłam wiele w swoim życiu...
boli mnie serce... ehhh
ile ono czuło rzeczy...
Bolą mnie uszy...
tyle rzeczy okropnych slyszały...
bolą mnie usta...
niewłaściwe osoby calowały...
Boli mnie dusza...
czy ona jeszcze we mnie siedzi?
po takim czasie
paniki, smutku... ciągłej nadzieji...
czy muszę żyć życiem.. bolącym
czy muszę leczyć całe me ciało...
czy muszę brać na to masę tabletek...
i czy ten środek przeciwbólowy zacznie
wreszcie zacznie działać?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.