O Boże, Marian serce (Halina...
O Boże, Marian serce (Halina wraca z Ibizy)
Cisza, przeraźliwa cisza. Na posesji
przewrócona betoniarka, porozrzucane deski,
cegły, butelki, worki po cemencie. Wśród
chwastów budzi się ujawnić swoją obecność
pomocnik murarza, dwa kundel liżą mu mordę,
mówi coś do nich po ukraińsku. Z przyczepy
Niewiadów wychodzi Marian, już niepierwszej
świeżości w towarzystwie górali, śpiewają
"Nie było ciebie tyle lat...". Halina
dostaje zawału.
Komentarze (5)
Góralom ciężko dorównać w ;)
Dobre.
Wyrazisty obrazek, możnaby się uśmiać gdyby nie zawał
Haliny:) Do słowa "kundle" wkradł się czeski błąd i
skasował jednego z nich.
Co myślisz o przecinku po "się" i
dodaniu "by" przed "ujawnić"?
Miłej niedzieli:)
hahahahaha...Marian! Ratuj Haline! :))))) rozbawiłeś
do łez...:))))
pozdrawiam :)
to tak jest jak się chłopa zostawi samego bez kontroli