Boże, pozwól.
Zbyt wiele mi spraw ucieka
i sączy się pijanych dni
niewidzę obok drugiego człowieka
a w cieniu mych myśli wszyscy są źli
Nie dogonię tak głupio czasu mi
straconego
nie odzyskam chwil cennych jak złoto
nie dam rady wstać i iść dalej z ochotą
podziwiać miłości i życia pięknego
Więc jeśli istniejesz, to proszę Cię
Boże
pozwól że w ręce Twoje,
moje życie teraz złożę
Komentarze (6)
nie gon za czyms co odeszlo,czas zamknac
przeszlosc,nie skladaj siebie w ofierze tylko staw
czola zyciu badz dzialna.+
prawie jak modlitwa tylko jej intencja do nazwania jej
tak nie pozwala wiersz dobrze oddaje stan ducha
podmiotu lirycznego
Czasem wstać można z upadku, kiedy sił już nie ma i
przestajemy walczyć. Wtedy taka ufność, jak w końcówce
wiersza jest siłą napędową do dalszego
życia.Pozdrawiam:)
Co racja to racja, czasu straconego nie da się
odzyskać, ale być może warto popracować nad
przyszłością? Zdarzają się w życiu człowieka chwile
smutku i zwątpienia, ale wtedy najlepszym lekarstwem
jest właśnie kontakt z drugim człowiekiem. I modlitwa.
W tej modlitwie widać zwątpienie ale i nadzieję, takie
uczucia wszak w nas-ludziach goszczą.Bradzo osobiste.
smutny w wymowie obecność drugiego niszczy światło
dnia Bóg natchnie radością i ciepłem .Wiersz jak
modlitwa Bardzo piękny