Bracio mniejsi
opowiadanie gwarowe
Bracio mniejsi
Kie dzikie zwierzątka przychodzom ku
ludziom to wyzierajom pomocy.
Cosi fcom, na cosi licom...
Kie śnieg zakurzył syćkie drózecki i pyrci
nablizył sie ku nasym dómom
piykny wielki jeleń.
Długo stoł z daleka od chałup na drugiej
stronie Cichej Wody w brzysku.
Cułak ze je głodny,zamarźnięty i chory.
Ludzie ino góniyli wartko coby mu zdjęć
narobić bo piyknie mu było w tym śniegowym
górskim świecie.
Zauwozyłak ze biydok mioł posarpanom z boku
skóre i kulawiył na tylniom noge,ale apetyt
mioł dobry.Obrywoł listecki pokrzywy co
wyzierały na wielkik niepokosonyk łodygak
ze śniega.
Kie wysło słonecko przeseł bez potok i stoł
biydok między płotami,grzoł sie w
słonecku...
Nik by nie wiedzioł ze je blisko ludzi,ino
psy go wycuły i scekały na niego.
Słoł pomiędzy płotami roz kiela cos
wylizowoł sobie rany na boku.
Widziałak bez okno jak ludzie wydzwoniali
kańsi,myślałak ze moze przydzie mu ftosi
z pomocom.modlyłak sie o to do syćkik
świętyk.
Z niedobocka najechało telo ludzi,
fotografów jak wsy w kozuchu...
Ozleźli sie po całej okolicy i przekazowali
wiadomości do internetu ,jeden ś nik
wegnoł jelenia do mojego ogródka, z pod
mojej chałupy. Z jednej strony skarpa
wysoko nad potokiem a z innyk stron płoty i
dalej sie nad nim pastwili i nie dali mu
spokoju.
Przyjechała straż pożarno,straż
miejsko,weteryniorz,myśliwy i cało zgraja
ciekawyk co sie dowiedzieli o nim z
internetu...
Biydne zwierze stoło bezbronne,ino ocy mu
sie z daleka świeciyły...pewnie cuł co
bedzie...
Przezywałak tyn dramat bez calućki dzień i
całym sercem pragłak coby fto pomóg
temu biydnemu zwierzęciu.
Cekali nocy,myśliwy wycelowoł pore
razyj,jeleń skocył w potok i zacyna sie
tragedia
biydnego zwierzęcia...
Trudno mi to syćko opisować bok nie spała
calućkom noc i namyślałak to syćko
opisać,jako to wyglądo pomoc rannym
zwierzętom...
W internecie napisali: koniecne było
uśpienie jelenia...I tak wyj pośród
serdecnyk
przyjaciół....
Sama ni mogłak mu pomóc ani przegnać od
chałupy tyj całej halastry ciekawyk i
rządnyk takik przezyć ludzi...Anik nie
przypuscała ze tako pomoc ceko to biydne
zwierze...A przecie to my ludzie zabieromy
im miejsca do zycio i ni majom ka zyć,,,
Idom z psami na spacer ,a smyc im wisi na
syi jak stetoskop,a potem cierpiom
dzikie zwierzęta zagryzione na ocak syćkik,
abo i ludzie pogryzieni bez niby nie groźne
pupile.Haj.
Komentarze (17)
Jaki mamy stosunek do zwierząt, zbyt często podobny
mamy do ludzi. Poruszające opowiadanie, smutna
historia. Serdecznie pozdrawiam Skoruso życząc zdrowia
oraz miłej, udanej niedzieli :)
Świetna proza... pięknie piszesz gwarą:)Pozdrawiam
serdecznie Jarzębino.:)
Poruszające opowiadanie, świetne.
Pozdrawiam serdecznie :)
W tym roku do ogródka zwabiło mnie głośne skrzeczenie.
Gdy tam dotarłem zobaczyłem że kot (który też ma
swojego pana) próbuje dobrać się do młodej sroczki z
wybitym skrzydłem. Pogoniłem mu kota i złapałem w
siatkę ptaka który całkiem przestał krzyczeć.
Zawiozłem go do schroniska dla dzikich ptaków i przy
okazji co nieco poczułem się bardziej człowiekiem.
Pozdrawiam z plusem i uśmiechem:))))
tak jak w bajce - pośród serdecznych przyjaciół ginie
się w przyjaźni...
Bardzo smutne i poruszające...
Aż chciałoby się napisać coś naprawdę wulgarnego o
niektórych ludziach...
Pozdrawiam ciepło. Kłaniam się.
Miałem kiedyś podobne zdarzenie, ale zakończyło się
zupełnie inaczej. Do naszego ogrodu wszedł koziołek -
młody sarniak. Próbowaliśmy wskazać mu powrotną drogę
do furtki, ale bał się nas, usiłował wrócić prosto do
lasu, przez płot. A siatka mocna i wysoka. Zadzwoniłem
do leśniczówki, przyjechali panowie, uśpili (ale nie
na śmierć) załadowali na samochód i wywieźli do lasu.
Pojechałem z nimi, więc wiem, co było dalej.
Wyładowali go na łące. Po jakichś dwóch godzinach
koziołek obudził się, wstał na nogi i (jeszcze nieco
chwiejnym krokiem) poszedł gdzieś sobie.
Bardzo poruszające opowiadanie... zwierzęta czują... a
człowiek jest największym drapieżcą na Ziemi.
Poruszyłaś i to bardzo...
Pierwszy raz czytam opowiadanie w gwarze.
Bardzo dobre, literackie pióro!
Serdeczności przesyłam
I zapytam o człowieczeństwo- bo tego tu nie było.
A opowiadanie bardzo dobre. Poruszające.
Poruszasz serce, oj poruszasz. Miłej nocki
Boli krzywda zwierząt, a jest jej tak dużo...
poruszający do głębi duszy wiersz,
pisany gwarą, najpiękniejszą,
pozdrawiam serdecznie:)
Poruszająca historia.
Brak słów, aby ją komentować.
Ślę serdeczności:)
Bardzo smutna historia...bezmyślność ludzka nie zna
granic...Pozdrawiam skorusiu...
Refleksyjna, smutna opowieść pięknie napisana gwarą,
pozdrawiam ciepło.
Smutna historia.
Pozdrawiam serdecznie