Brednie i bzdury
I wszedłem w bladą szczelinę,
Szczelinę, między nocą a dniem,
I piję całą przyczynę!
Skutek i przyczynę piję jednym tchem.
A cisną się do głowy odczucia,
Odczucia, jasne i przemieszane,
Tak. Moja dusza jest zatruta,
A w nią myśli powbijane.
Myśli, których pozbierać nie mogę,
A jest ich setki tysiące ton,
Którą z tych myśli wybrać mam na drogę?
Gdy w głowie stuka tysiące wron.
Jeszcze tylko przyznam się do
niczego.......i.......,
Niczego na końcu tej niewiedzy? Ty,
stoisz,
Ja nie wspomnę
Ty nie powiesz,
Więc wchodzimy?
W nieznane, Nawet jak się boisz??
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.