breja egzystencji I
znowu ja
polepiony galaretowatą breją egzystencji
otwieram na oścież okno na
telewizor
wciągam i wchłaniam
tłuste spaghetti westchnionych zachwytów
"nowa pralka nowy samochód nowy mózg
życie też nowe
konsumuj
choćbyś dostał skrętu kiszek
wyrzygaj nosem szare komórki
tylko konsumuj
a wszystko dostaniesz za 99,99 + vat
konsumuj"
czy jeszcze jestem konsumentem czy już
produktem
skutkiem ubocznym cywilizacji?
autor
michal89216
Dodano: 2014-01-24 18:24:05
Ten wiersz przeczytano 633 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Ta breja może przerażać! Dobry temat!
Super wiersz czuję to samo. Pozdrawiam
Trudne pytanie. Musisz sam sobie na odpowiedzieć.
Pozdrawiam