brodaci ludzie
nie oparł się ani mężczyzna ani kobieta
bo trzeba wam wiedzieć
że przez eony budowana potrzeba
zaspokojenia
dawała złudne poczucie bezkarności
postawione pod murem ambicje
kwiczały niczym zarzynane prosiaki
a krew wyciekała z nich prosto w kaszę
mieszając się beztrosko z wątrobą
prostaka
mordy wytarte zachęcały dużą literą
i wkradał się cichaczem stęchły
zaprawiony fałszywą godnością
obraz rzeczywistości
teraz nie mam odwagi powiedzieć
-jedyna prawda
gdzieś zniknęła pewność
kiedy wyrżnąłem ostatnie autorytety
Komentarze (1)
wiersz z cierniem i ciarkiem po plecach, jednego
czytania mało. przyciąga i każe pytać...