Brydżowe spotkanie
Wiersz polecam nie tylko pasjonatom brydża
Długo i z namysłem siadali do stołu.
Z doborem par było nie mało mozołu.
Nakryli stół tartanem do rąk karty
wzięli.
Dokładnie je tasowali, potem spory
wiedli
Zaczęli licytować każdy głosił swoje.
Cztery razy w koło toczyli swe boje.
Kiedy to szlemikiem zamknęli rozmowę,
Każdy do rozgrywki poczuł się gotowy.
Pierwsze wyjście szybko w stole bito
asem.
Ażeby do ręki powrócić impasem.
Po zgraniu honorów gra była już gładka
Ważne było tylko czy król damę spotka.
Wszystko zgodnie z planem pięknie się
pokryło.
Tym razem w rozgrywce błędu już nie
było.
Pierwsza partia minęła w niemałym
napięciu,
Bo przeciwnik myślał o dwóch bitek
wzięciu.
Że wyszedł poprawnie założony impas.
W drużynie przeciwnej jedną bitkę wziął
as.
Potem się zaczęła licytacja nowa
W której wymawiano jakieś dziwne słowa
Słowa trochę dziwne dla uszu laika,
Dla brydżystów brzmiały jak piękna
muzyka.
Gdy ton jej narasta każdy słuch wytęża,
W końcu najsilniejszy dobywa oręża.
Akcja bez wytchnienia czas jakiś się
toczy,
Dopóki nie zaczną graczy boleć oczy.
Wtedy się ogłasza dłuższą chwilę
przerwy,
By do dalszych zmagań nowej nabrać
werwy.
Lecz często tak bywa, że karta nie
idzie,
Najlepszym karciarzom może grę
obrzydzić.
Na jakich regułach rozgrywki zasadzić.
Co można mądrego w tej materii radzić?
Można zmienić miejsca a także partnera.
Roszada w zamyśle błędu nie zawiera.
Najlepiej w tym miejscu to zakończyć
granie,
I z całą ferajną rozpocząć śpiewanie.
Teraz z nie mniejszą przyjemnością można grać w brydża na necie. Dziękuję juskor za konstruktywny komentarz.
Komentarze (13)
Można spiewem przeplatać, a może na spacer wyciągnąć
towarzystwo.
niestety o grze w brydża nie mam pojęcia....
Grałam w brydża kiedyś, mieliśmy swoją czwórkę, były
to piękne czasy. Spotkania przyjaciół, dobre jedzonko
i drinki. Świetnie to opisałeś, możesz tak o
wszystkim.
Czytając wiersz niekoniecznie zastanawiamy się nad
jego budową i znaczeniem każdego słowa. Więc ogólne
wrażenie zupełnie wystarcza, by powiedzieć, czy wiersz
się podoba lub nie, a szczegółów na ogół nie
analizujemy. Jednak by coś powiedzieć konkretnego o
wierszu, pod względem warsztatowym, jakaś analiza jest
jednak niezbędna. Wiersz jest rymowany i podzielony na
zwrotki. Ta klasyczna forma, w przeciwieństwie do
wierszy nieregularnych, wymaga aby utrzymać rytmikę,
czyli ilość sylab w wersach i średniówkę. W wierszu w
tym zakresie jest wiele potknięć. Widać, że celem były
wersy 12 sylabowe, jednak nie wszystkie realizują taki
podział. Już 1 zwrotka jest tego przykładem. W 4
zwrotce 3 wers, wyraz „mi-nę-ła”
3-sylabowy, po zmianie na „prze-szła”
miałby 12 sylab. W 5 zwrotce by utrzymać rytmikę
wystarczy w pierwszym wersie zrezygnować z samogłoski
„a” i w trzecim z partykuły
„znów”, która niczego nie wnosi, bo skoro
coś się zaczyna od nowa, to, to samo, co znów. W 7
zwrotce powtórzenie wyrazu „przerwa” oraz
4 wers nierytmiczny tworzą niezbyt dobre brzmienie.
Tytuł wskazuje, że chodzi o brydża, więc można by
zrezygnować z tego powtórzenia zmieniając treść 1
wersu 7 zwrotki przykładowo na: „Akcja bez
wytchnienia jakiś czas się toczy” a 4 wersu na:
„By do dalszych zmagań nowej nabrać
werby”. W 9 zwrotce, w 3 wersie, niewłaściwie
zostało wykorzystane słowo „jest”
(zakończyć granie). Jego forma odnosi się do czasu
teraźniejszego, a sens tego wersu, to propozycja do
działania przyszłego, co wskazuje wers 4, 9 zwrotki:
„rozpocząć śpiewanie”. Lepiej brzmiałby
np.: „Najlepiej w tym miejscu, to zakończyć
granie”. Również myślę, że inwersje słowne w
wierszu o wesołym charakterze, wnoszą niepotrzebną
wzniosłość i sztuczność. W tematyce wzniosłej można by
się pokusić o taki zabieg, ale do brydża raczej nie
przystaje. Pozdrawiam.
Stanisławie, Twoje wiersze wiele uczą i według mnie
poezja powinna taka być - praktyczna tzn ucząca. Nie
każdy zapewne się z tym zgadza, ale ja tak myślę.
Kto gra w karty ten ma łeb obdarty , bez wzgledu na
elitarność rozgrywki hehehe .. Ciekawy przekaz..
dawno,dawno temu grałam i coś tam pamiętam piąte przez
dziesiąte dziadka zapomniałam...
Super, w wierszu o szlemiku, ale cały wiersz jak
szlem. :)
Nigdy nie grałem w brydża,ale to wygląda w Twoim
wierszu całkiem przyzwoicie..powodzenia
Nigdy nie grałam ale wiersz jak najbardziej mi się
podoba :) i to śpiewanie na koniec, pozdrawiam
Dawno nie grałem w brydża, po przeczytaniu twojego
wiersza nabrałem ochoty na kilka roberków.
O brydżu wiem tyleco Kryha, ale do śpiewających
przyłączę się z przyjemnością.
Nie miałam jeszcze tej sposobności aby zagrać w brydża
po takim instruktażu nabrałam ochoty, tylko jeszcze
brak partnerów. Najbardziej w tej grze to mi się
podoba śpiewanie.