budzenie
w milcząco-świętej ciszy poranka
gdy nocka ciemna głowę spać kładzie
mnie budzi ze snu alarm zegarka
natychmiast wstawać do pracy każe
zły nieszczęśliwy oczy otwieram
ciągle gdzieś błądząc w sennych
marzeniach
powoli z trudem myśli swe zbieram
wściekłość zamykam w smutnych
westchnieniach
sensu to nie ma prawie żadnego
ni logicznego wytłumaczenia
nie widzę w pracy niczego złego
lecz nienawidzę szczerze - budzenia
Komentarze (9)
ach, te pobudki! też ich nie cierpię... fajnie, wesoło
przedstawiłeś poranny "koszmar" :)
Mnie budzi ze snu alarm zegarka - według mnie
niepotrzebna inwresja. (ze snu mnie budzi alarm
zegarka). A reszta - popieram calą sobą, tez
nienawidzę pobudek, na dzwięk budzika przechodzi mnie
nieprzyjemny dreszcz...
Czytając Twój wiersz widzę siebie i chociaż zawsze
lubiłem pracę- to nie lubiłem budzika! A to nam jest
dla życia też potrzebne..wiersz klasa..powodzenia..
Przyjemny wierszyk, dobrze się czyta i taki swojski
,bo nikt nie lubi głosu budzika.
Ja też tego bardzo nie lubię ;-))
rytmicznie i bardzo poprawnie, na plus !
Nie lubie szczerze pana budzika, rzucam nim nawet
rankiem o sciany a ten wciaz chodzi, dzwoni i
brzeczy-choc serca nie ma bez przerwy tyka. Bliski mi
temat:)
Od razu nastrój się poprawia, kiedy czyta się takie
wiersze... Wesoły, poprawny warsztatowo... A budzenie
rzeczywiście jest wkurzające, nie tylko dla Ciebie.
Pewnie jest nas takich wielu którzy nie nawidzą
rannego budzenia - super wesoły a zarazem mądry ten
wiersz no i ładnie jak zwykle napisany.
ładna forma i bardzo przyjemna puenta , jako całość
dobrze się czyta - razi jedynie błąd ortograficzny-
żadnego - pozdrawiam +