Bukiet anemonów
Najprawdziwszą zielenią liści
twoje oczy mogą zauroczyć
głębia oceanu się w nich mieści
czarujesz swoim wzrokiem kocim
subtelnie opuszczone powieki
chłód niedosięgły mgnieniem znaczą
jak skrzydła motyla mogą zaślepić
stęsknioną piękna duszę żebraczą
nie patrzysz szlachetnością ametystu
dwa okrągłe zielone zimne kamienie
przychylności z nich nie sposób wysnuć
jednak gdy je widzę znowu się rumienię
o pokarm wołają moje oczy
usycham cały w kolorze zielonym
wszystkie uczucia ze mnie wysączysz
na nic się zdały wręczone ci anemony.
Komentarze (2)
niewątpliwie kobiety mają to coś ,a nawet więcej heh
,super metafory,)))
super metafory...ja też ostatnio staram si e używać
dużo metafor, ale gdzież mi tam do Ciebie.....musiałem
też sprawdzić co to ANEMONY(och ja działkowicz)