Bursztynowa kropla
Nadzieja...
Głuchą noc
rozdziera niemy krzyk
rozpacz zwycięża.
Świadoma bezsilność
dźga łkające serce,
Ty gdzieś w mroku
walczysz ze złymi cieniami.
Patrząc na ten obraz
ronię łzy ciche,
nie potrafię wyjąć sztyletu cierpienia
wciąż tkwi w Tobie.
Boję się bólu,
obłąkane myśli
uciekam w pułapkę bezsenności
Pragnę wolności Twej duszy
szukam dla Ciebie schronienia
nie goje ran,
nie ratuje z otchłani
nie umiem...
To tylko ja
Twój bezradny anioł
Kiedyś spadnie na nas
bursztynowa kropla nadziei
i odnajdzie
magia zamknięta w objęciach życia,
westchnienie ulgi
ukoi szeptem mój policzek
przytulony do Twych ust
gdy odważymy się być szczęśliwi.
4 someone from future...

Obłąkana poetka



Komentarze (5)
Wspanialy wiersz pelem uczuc bezradnosci,podziwiam
piekno poezji
po słowach widać ze dużo w nich wiary i siły ... tak
trzeba ..wiersz ciekawy))
Początek wiersz przedstawia bezradną i cierpiącą
osóbkę, która boi się stawić czoła cierpieniom. A
ostatnia zwrotka zaczyna się z najdzieją na lepsze
jutro, z nadzieją na szczęście... Wiersz taki
delikatny, subtelny... Pomimo, że słowa są tak lekkie
to wyrażają tak mocne uczucia...
Z zaciekawieniem przeczytałam twoj wiersz i nie wiem
czy trafnie ,ale mam odczucie że wpiszesz o
bezradności,która wynika z cierpienia bliskiej ci
osoby i niemożności ulżenia jej w cierpieniu . Może
miałaś na myśli uczucia,ktore nie idą prostą drogą ,bo
zagradza ją cierpienie.
Nadzieja kończy ten bardzo ładny i uczuciowy wiersz.
Lubię wiersze pisane w taki sposob.
Do odważnych świat należy. Śliczny wiersz, słowa
dobrałaś bardzo subtelnie. Brawo! :)