Burza
Zrobiło się ciemno, szaro,
i zimnym wiatrem powiało.
Na ulicach pusto,
mój krzyk w szepcie usnął...
Spojrzałam prosto na niego,
nad nami deszczem zaniosło się niebo.
Błysk w jego oku ujrzałam
cisza, spokój - nie wytrzymałam
- rozległ się mój krzyk...
Po chwili znów błysk i wrzask,
płomień świecy wtem zgasł.
Ciemno, szaro,
zimnym wiatrem powiało.
Spadałam w jednej z kropel deszczu,
widziałam Cię tuż obok,
w tak złudnie podobnej łzie.
Łez było wiele...
i wszystkie wyglądały tak samo,
jednakowo każda spadała...
Utonęliśmy w tej samej kałuży,
potem słońce wyszło po burzy,
a my wyparowaliśmy do nieba...
by wiecej nieporozumien nie bylo
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.