Burza
Rozlany atrament z Boskiego kałamarza
Karta błękitu granatem nasiąkać zaczyna
A słońce mimo oczu otwartych w mych oczach
przejrzeć się nie może
Burza jej imię – Królowa gwałtowności
o chmurnym obliczu
Rzucająca gromy władczyni chaosu
Pani samotna, której serce krwawi
deszczem
Dając życie, ziemnym istotom, całując je
tęczą, tuląc chłodem w skwarze…
Dla Magdaleny. Czekam na chupa-chupsa
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.