by zasnąć
gdy już nie snują się tramwaje
nie płoszą dzwonkiem sennych kotów
noc zamówioną nocnym grajkiem
przygrywa do snu
deszcz nuci rynnom starą prawdę
na powitanie godne słońca
nim wzejdzie noc by gwiazdy nawlec
i znowu sprostać
w ciemnościach mgła zasypia w drzewach
aż po korony w ptasich gniazdach
niejeden czeka by zaśpiewać
hymn dla poranka
***
jedynie w chwili tuż przez zmierzchem
z czasem o jutro tocząc walkę
spełnia mą prośbę drozd gdy szepnę
o kołysance
wiernemu czytelnikowi... po delikatnej korekcie :)
Komentarze (9)
toteż zmieniłam tytuł
dziękuję
wiersz mi się podoba ale tytuł faktycznie zgrzyta
Piękny wiersz ! Tylko fakt- ten tytuł ,można się
zastanowić :)) Pozdrawiam :)
Rozmarzyłam się, pięknie piszesz:)
nostalgicznie i ciepło..pieścisz słowami...prowadzać w
sen...pozdrawiam
delikatny, melodyczny wiersz na dobranoc :-)
Nie wszystkie rymy tak jak trzeba..Do tramwaje prędzej
grajek..słońca - sprostać..prawdę - atrament..nawet
przy głośnym czytaniu trudno powiedzieć, że podobnie
brzmią..Może nieregularny, hmm.. M.
Wiersz ładny, lecz tytuł fatalny…kojarzy się z
grypą ! Za wiersz - punkt :)
Jestem wierna... :))