Być jak Broniewski
"Po pierwsze - wolę pić wódkę
niż pisać wiersze
Po drugie - lepsze są wiersze krótkie
niż wiersze długie
Po trzecie - za dużo nędzy
jest na tym świecie”
Są całe wąwozy wierszy, których
zawartość
ujmą trzy słowa - przytul, uściśnij,
pocałuj
Ten jednak nie
to samo z obrazami
Może i dobrze malował ten Dali
ale ten wąsik strzelisty jak zbocze
Giewontu
to - żenada
Żenada i przypał
i tej wersji będę się trzymał
Ale Miłosz na gimnazjalnym zdjęciu
to nie był przypał
Wyglądał jak Di Caprio w "Wilku z Wall
Street"
A młody Broniewski wyglądał jak Hłasko
a Hłasko chciał być jak Humprey Bogart
A ja chciałem wyglądać jak Hłasko
bo urodzony przy Sokołowskiej i blondyn
i ostry niczym meksykańskie chili
Ćwiczyłem opuszczanie kącików ust
zblazowany wyraz twarzy i nienawidziłem
węgierskich komunistów
bo strasznie mnie wkurzył
ten Laszlo z "Casablanki"
Nie wiedziałem i Hłasko nie wiedział
że to nie interpunkcja - nie trzeba
ćwiczyć
wystarczy założyć odwrotnie buty
Prawy na lewą, lewy... no rozumiecie
Zresztą biedny ten Hłasko, na zdjęciu z
Komedą
taki gruby i zapijaczony i dalej bez
wiedzy
że jego idola - Dostojewskiego
niestety - biła żona...
Ale o żonach - to kiedy indziej
bo to, to już jest - sport ekstremalny
Chociaż...
jakby tak mieć w domu taką Fanny Gordon
Siedzisz na kanapie, skubiesz popcorn
a ona komponuje "Bal u Starego Joska"
Więc idziesz w "miacho" - wracasz nad
ranem
i drzesz się pod oknem:
- Feofania, Feofania! Ferajna tańczy ja nie
tańczę, bo...
WRÓCIŁEM DO CIEBIE!!!
A sąsiedzi:
- Zamknij mordę pijaku, bo po policję
zadzwonię
A ty za gitarę i do typa:
- “Z szacunkiem, bo się może skończyć
źle...”
i tak dalej
No, tak - to, to by mogło być
Ale nie może być tak
że ludzie strzelają do przepiórek
strzelają do słowików i je zjadają potem
A ja widziałem kiedyś w lodówce
myśliwego
takie upolowane przepiórki
i potem chlałem przez tydzień
tak mnie przygniotła
przyrodnicza przynależność do ludzkiego
gatunku
Chociaż jak wczoraj Legia wygrała
jak rozwalałem przystanki autobusowe
a potem mierzyłem czas - osiem minut
I czułem się niczym Geoff Hurst
strzelający hat-tricka na Wembley w 1966
roku
to nie wiem, czy mnie oceniać
myśliwych...
A czy pisać wiersze?
Można wytatuować gałki oczne
można język
albo część intymną
przebić jak spartańską włócznią
Można wiersz napisać
co rozerwie serca - jak smoleńska bomba
Ale wciąż, wciąż pozostanie pytanie
co zrobiłeś
z obietnicą zawartą w PIERWSZYM ZDANIU?
Ty kłamliwy, nieudolny...
nazywający się poetą...
PIJAKU
Komentarze (10)
Cały wywód interesujący (mimo długości)
PLUS
Poetyka wiersza typu "luźna opowieść o prawdziwych
rzeczach" w Twoim wykonaniu mnie pociąga i dobrze to
się czyta, aczkolwiek niekoniecznie się utożsamiam z
treścią , może dlatego że wygląd własny i cudzy nie
specjalnie mnie interesował (pomijając kobiety). Ale
tak czy owak to wiersz o rzeczywistym świecie , który
dla mnie jest święty , a spostrzeżenia bardzo ciekawe.
Pozdrawiam.
Podoba mi się komentarz Jastrza.
Poza tym uważam, że na ogół "lepsze są wiersze któtkie
niż wiersze długie", ale i tu są wyjątki.
Pozdrawiam serdecznie.
Kiedyś Salvador Dali wybierając się na przyjęcie ubrał
się tylko w sznur Pereł i wysmarował rybim szlamem.
A Twoje wiersze- trafiają do mnie Robert- tak po
prostu.
Być sobą- takim jakim się jest i umiłowanie swojej
Galilei- Mazowsza, Warszawy- to u Ciebie jest.
To jest piękne.
Miłego dnia życzę:-)
eh, fajny z ciebie człowiek, bo Dostojewskiego,
Hłaski, Broniewskiego, Miłosza, Dalego i Gordon już
nie ma a ty jesteś! Ok, może i nie odeszli na zawsze,
... ale jeśli nie na zawsze, to dzięki tobie i
podobnym tobie.
1. Są całe wąwozy wierszy, których zawartość ujmą trzy
słowa - przytul, uściśnij, pocałuj. To prawda, ale i w
tych "wąwozach" można znaleźć wiersze dobre. A każdy,
kro pisze ma nadzieję, że to właśnie jego wiersz
będzie tym dobrym.
2. Zgadzam się z tezą, że Dali był kabotynem. Jednak
myślę, że nie z potrzeby serca. Jego kabotynizm to
była taktyka na utrzymanie zainteresowania sobą, a
więc na sprzedawanie więcej i po lepszych cenach.
3. Jeśli chodzi o Broniewskiego i Miłosza - oni na
swoich młodzieńczych zdjęciach wyglądają "normalnie
jak na tę epokę". Epoka się zmieniła, więc dziś te
zdjęcia wydają nam się pretensjonalne.
4. Co innego Hłasko. On był pretensjonalny
rzeczywiście, ale pozy, które on przybierał, stroje,
które wkładał, z czasem stały się powszechne. Dlatego
my dziś tej pretensjonalności nie widzimy.
5. Rozmawiałem kiedyś z Fanny Gordon telefonicznie. Ja
młody dziennikarz, a ona zapomniana staruszeczka w
Leningradzie. Nie zrobiła na mnie większego wrażenia,
choć "Bal na Gnojnej" lubię.
6. Nigdy w życiu nie jadłem słowików, ale przepiórki
są smaczne i chętnie bym je jeszcze zjadł. A jak jeść,
jeśli się przedtem nie zabije? Zabijamy by zjeść woły,
świnie, barany, kurczaki, kaczki, gęsi... to dlaczego
przepiórki miałyby być jakoś specjalnie chronione?
7. Natomiast nie pochwalam rozwalania przystanków
autobusowych. I to, że 11 facetów strzeliło więcej
bramek, niż innych 11 facetów nie jest dla mnie żadnym
usprawiedliwieniem.
8. "Można wytatuować gałki oczne...", ale dla mnie
jest to kabotynizm.
9. Można też napisać wiersz, ale trzeba pamiętać, że
pisze się dla siebie. Jeśli innym się podoba, to OK,
ale uważanie się za POETĘ, celebrowanie tego i
wymaganie od innych achów i ochów to też jest
kabotyństwo.
Tyle mam uwag, ale na plusa zasłużyłeś.
Rewelacja, bebechorealizm prawdziwy.
Głos mój i szacun jest twój!!!
Z pewnością wiersz zapadnie na marskość wątroby...
Pozdrawiam Robercie :)
Z pewnością Autor nie pisze nieudolnie, a jak się
pisze po pijaku tego nie wiem, wiem, że są tacy którzy
po używkach sobie świetnie radzili,
jak zwykle nietuzinkowy tekst z wieloma odniesieniami.
Dobrego wieczoru życzę.