Był blisko...
Był blisko...
Delikatnie dotykał dłońmi mej twarzy
i uśmiechnął się patrząc mi prosto w
oczy.
Potem ściągnął gumkę z mych włosów,
a one?
One opadły cicho na ramiona.
Wtulał się w nie i bawił,
dotykał, gładził...
Był blisko...
Czułam jego oddech na swej skórze,
czułam jego ciepłe słowa,
jego zapach, jego myśli.
Nasze spojrzenia.
Pocałunki i rozmowy o północy.
Był blisko...
Każdego dnia
i każdej nocy.
Przytulał mnie i całował czule.
Lecz puścił mą dłoń
i odszedł w nieznane.
Jest daleko...
A ja szukam jego odbicia w lustrze
i na niebie pośród gwiazd.
Gdzie jesteś?
Daj znak...!
Jest daleko.
...i nie ma Nas...
"...Bo to co dla mnie miało sens odeszło razem z Tobą..."
Komentarze (2)
często coś opuszcza nas mimowolnie. najczesciej jest
to milosc. ale skoro odchodzi oznacza to tylko, ze nie
byla ona prawdziwa...
BArdzo Ciekawy wiersz:) Podoba mi się... Twój wiersz
dotyczy wielu ludzi... Bo co drugiego człowieka to
spotyka... Trzymaj się:) Głos oddaje:)