Był raz wiersz...
...pastisz...
Był raz wiersz
jakiś wiersz
pan Poeta wciąż robił korekty
- kropka tu
- myślnik tam
lecz sens wiersza został nietknięty.
Wyszedł wiersz
jakiś wiersz
taki co to ni rymu, ni rytmu
z tekstem który nikomu nie szkodził
nie wiedząc o co w tym wszystkim chodzi
- ludzie czytali go tak;
cała sala
udawała
że wiersz czyta lecz go nie czytała
głos oddała
wychwalała
że jest dobry ten tekst w aranżu
spodziewała się w zamian rewanżu
a tłum szalał i szalał z wierszami
a wszyscy byli miernymi poetami
Komentarze (9)
bardzo dobry wiersz. interesujący i zastanawiający...
wart przemyślenia. pozdrawiam serdecznie
mysl przewodnia zawieszona w metaforach.....skrywa co
w wierszu zapisane w podtekstach .... cała sala sie
bawi...ze o wierszu mowa....no ...no...Ryszardzie
dobra lekcja...
Bo sami wierszokleci jak leci był raz wiersz :) A czy
wolno się pośmiać ? :)
Podpowiedzi bywają cenne, ale przedstawianie swojej
wizji cudzego wiersza to przesada.
Ryszardzie już dawno u Ciebie nie było tego rodzaju
wiersza mhmmmmmm zastanawiam się co było powodem
mhmmmm mówisz pastisz...Pozdrawiam serdecznie i nie
ukrywam że jestem pod wrażeniem mimo to i tak do
Ciebie uśmiecham się:)
był raz wiersz taki wiersz może wiersz a może nie
wiersz -a ty wiesz czy to wiersz?
cenię pomysł, a Tobie ich jak widać nie brakuje :)
Jeżą się włosy, gdy nie ma głosów...
Pozdrawiam doniosłym głosem.
ciekawy wiersz z podtekstem...pozdrawiam