...byłeś...
Twój uśmiech mnie zauroczył
Twoje oczy zniewoliły
byłeś moją ostoją
dodawałeś mi siły.
Byłeś moją opoką, gdy płakałam
drogowskazem, gdy drogi nie znałam
przy Tobie skrzydeł dostałam
i wysoko fruwałam.
To Ty optymizmem mnie zaraziłeś
ciepłym głosem,nerwy koiłeś
nauczyłeś walczyć o siebie
sprawiłes, że czułam się jak w niebie.
Takich ludzi nie ma wielu
dlatego dziękuję Ci przyjacielu
za wszystko co dla mnie zrobiłeś
za to, że ze mną byłeś.
Komentarze (4)
Troszeczkę razi że tak powiem "częstochowa", ale
podoba mi się przekaz i rytm przyznam jest ok,
bynajmniej dla mnie bo są i ci "zbyt dokładni", którzy
z pewnością skrytykują, ale mi się podoba :)
Podziękowanie piękne, pozdrawiam Cię serdecznie :)
Ciekawy wiersz. Piękna przyjaźń . Pozdrawiam
Bardzo ładne podziękowanie, ale winno być "byłeś moją
ostoją".
Miło opisany obraz przyjaźni, a takich osób jest
faktycznie niewiele