A było tak ...
Ostatnio było chyba zbyt poważnie i smutno, a za oknem taka piękna wiosna i niedługo zakwitną bzy.
Wyruszam więc z naręczem róż
By zręcznie Cię powzruszać móc
Któż jednak to przewidzieć mógł
Że gdym tylko twój przekroczył próg
W twym oku zalśnił mi zamiast łez
Kuchenny nóż z napisem "stainless"
A było tak (co mi nie w smak)
Do drzwi twych gonię następnie dzwonie
Gdzie przy winogronie
Biały bez do mnie rozsiewa wonie
Lecz cóż to cóż w twych oczach płonie tu
zamiast łez
Wyciągasz dłonie i.... ten napis grozi mi -
„stainless”
Schowany cały już bardzo mały za wiecheć
róż
Pośpiesznie swój kieruje krok wprost za ten
bez
Bezsensem jest postawa ma no ale cóż
Któż jednak to przewidzieć mógł, że zamiast
łez
Za bukiet róż ty we mnie nóż
Kuchenny nóż z napisem
„stainless”
PS
Od dziś bez opamiętania ja kocham bez.
Komentarze (1)
No, a już się bałam, że z życiem nie ujdziesz, a Ty
nadal kochasz bez. Róznego rodzaju niespodzianki w
życiu są.
Co do wiersza, to trochę mi pokrzykująco brzmi.
Poprzednie łatwiej się czytało, ten taki jak raport
Gawrosza.