Całą Ja
Siedzę przed lustrem
I widzę dziewczynę
Co swym wzrokiem
Zabije każdego
Podchodzę do niej
Uśmiecha się
Odwzajemniam
Ucieka
Krzyczę by wróciła
Proszę na kolanach
Lecz jej juz nie ma
Znikła w swej otchłani
Czuje się samotna
Gniew i smutek
Rozchodzi się po mnie
A ja nic nie mogę zrobić
Odchodzę jak najdalej
Aby nikogo nie zranić
Lecz słyszę jej głos
Pełen dobrej woli
Witam Ją
Ze łzami w oczach
Przytulam swą drugą połowę
Ciesząc się jak nigdy przedtem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.