Cela życia
Z więzienia wychodzi się żywym
z wojny nie.
Więc siedzę w tej celi
sam do końca nie wiedząc za co zostałwem
skazany.
I patrzę przez kraty jak biały zabija się z
białym
czarny walczy z czarnym
żebrak z żebrakiem gryzie się o puszke.
Wszystko z powodu kawałka papieru w ładnej
oprawie
który jest tak łatwopalny jak marzenia
tutaj w celi.
Bo tak pouczał ojciec
bo tak pouczał ojca ojciec
bo tak robią miliony
bo tak zostało ustalone
i tak należy postępować.
Bynajmniej nie pytać dlaczego!
bo bynajmniej nikt nie wie.
Co najważniejsze nie próbować tego
zmieniać
bo wtedy trafia sie do tej właśnie celi.
I tylko żal mi tych którym wciskają broń do
dłoni
bo ostatnia kula zawsze ląduje w ich
skroni.

obcyy

Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.