Chatka na Adamach*
Przemierzając bezkresną górską okolicę,
Utrudzony na chwilę przystanie wędrowiec.
Spojrzy w górę, gdzie w dali wznosi się
Jałowiec,
Potem wzrok swój skieruje w dół, na
Lachowice**.
Zapach dymu przyciąga, w oknach światła
świecą.
Wejdzie, siądzie przy stole na gościnnej
ławie,
Opowieści posłucha, o sobie opowie,
W ogniu drwa trzaskające piosenkę zanucą.
Talerz strawy i kubek z gorącą herbatą,
Ciepło co rozleniwia, uśmiech z dobrym
słowem,
Gest przyjazny skrywany za duszą rogatą.
Czas pogania! Lecz jakże ruszać w dalszą
drogę,
Kiedy kuszą, by zostać w harnasiowej
chacie,
Dobre duchy żyjące tutaj pod podłogą?
*schronisko Studenckiego Koła Przewodników
Górskich „Harnasie” z Gliwic
**wieś na trasie Żywiec – Sucha
Beskidzka
Komentarze (38)
jestem rozdarty pomiędzy Skauta a babajagę i sam nie
wiem jaką mam tobie zostawić uwagę, może fifty fifty:
głęboki piewca, treściwej oj! czystej.
Oby jak najdłużej w "harnasiowej chacie" zostać:)))
wierszem zatrzymujesz wspomnienia jak kadr fotografii.
Pieknie i o moich rodzinnych stronach (Zywiec).
Przesylam cieplutkie pozdrowienia z Melbourne.
ładny, głęboki wiersz. pozdrawiam ciepło :)+
Proponuje dac przy gwiazdkach wyjasnienia , nie
wszyscy bywali jako studenci w tej slicznej chatce.
Poniwiec! wybieramy się w góry !.
Czuj duch druhu włoczęgo!
Już Ci mówiłem. Jesteś piewcą ziemi ojczystej, tak
trzymaj.
Taki głęboki i treściwy jest ten Twój
wiersz.Pozdrawiam